Podróż Jesienny spacer po Szczecinie
Koniec października, korzystając ze słonecznej pogody wybrałem się na spacer po starym Szczecinie. Najbardziej reprezentacyjne miejsce Wały Chrobrego czy jak nazywają to miejsce Niemcy - Tarasy Hakena, miejsce wszystkich imprez plenerowych w Szczecinie, były pustawe. A mają pól kilometra długości. Spotkałem wycieczkę z Niemiec , kilkoro Szwedów i dwie Dunki. Szkoda ,że nie było nikogo z Francji. Dlaczego? Bowiem miasto było we władanie tych właśnie nacji w ciągu swej, dosyć burzliwej, historii. Dzięki nadburmistrzowi przedwojennego Szczecina Hermana Hakena w latach w latach 1902-05 na miejscu osiemnastowiecznych fortyfikacji uformowano, 19 m nad poziomem Odry Zachodniej, taras widokowy. Po środku tarasu znajduje się pomnik walczącego Herkulesa z centaurem Ludwiga Manzla. Nad tarasami górują monumentalne kompleksy budynków wybudowanych w latach 1902-21. Obecnie mieszczą się tu Akademia Morska, Teatr Współczesny i Oddział Morski Muzeum Narodowego, urząd wojewódzki.
Stare miasto. Można by nazwać nowym. Zostało w czasie ostatniej wojny zniszczone w 90 %. Najbardziej wartościowe zabytki - Zamek Książąt Pomorskich, Bazylika archikatedralna św.Jakuba, Stary Ratusz, Baszta Siedmiu Płaszczy, Kamienica Loitzów, kościół św. Jana Ewangelisty, Płac pod Globusem, Brama Królewska i Portowa. Przez te wszystkie zabytki starego miasta prowadzi Miejski Szlak Turystyczny. Podobno. Ale nie można się zgubić, z daleka widać zamek lub wieżę bazyliki. Spacerując po uliczkach starego miasta miałem wrażenie ,że zostało ono odrestaurowane przez szalonych architektów. Zabytki przemieszane są z różnego rodzaju budynkami , które na pewno tu nie powinny się były znaleźć. A to mamy bloki z wielkiej płyty, mniejsze bloki ze ściętymi dachami, a to szkoła tysiąclatka, polmozbyt, nowoczesny hotel ze stali i szkła, biurowce. Między niektórymi zabytkami przebiegają arterie szybkiego ruchu, które na pewno uroku im nie dodają. Ale pomimo wszystkich tych brzydactw, można odnależć piękno Starego Szczecina. Zajęło mi to cały dzień, warto było.
Zamek. Na wzgórzu zamkowym już we wczesnym średniowieczu był ufortyfikowany słowiański gród. Za czasów Bolesława Krzywoustego, w I poł. XII w stała tu świątynia słowiańskiego boga Trzygłowa i drewniany dwór książęcy. W czasie bombardowań alianckich zamek został zniszczony. W latach 1958-1980 zamek został odbudowany na planie renesansowej siedziby książęcej. Obecnie znalazły tu swoje miejsce różne instytucje kultury , np. Opera na Zamku, muzeum. To ostatnie było otwarte, więc za 8 zł zobaczyłem ekspozycją sarkofagów książęcych, wykopalisk archeologicznych oraz wystawą o historii zamku, a także trzy czasowe wystawy . Ale na platformę widokową umieszczoną na Wieży Dzwonów już wejść nie można. Otwarta tylko do końca września.
Z każdego punktu miasta widać wysoką Bazylikę archikatedralną Świętego Jakuba. Najstarszy i największy kościół w Szczecine. Wysoki na 110 m. Bazylika została wzniesiona w XIV –XV w, w stylu północno niemieckiego gotyku ceglanego. Zniszczony podczas II wojny światowej kościół został pieczołowicie odbudowany.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Ładnie pokazany Szczecin :) Mam do miasta szczególny sentyment - mieszkałam rok na Pomorzanach :)
-
Muszę ze wstydem przyznać, że choć wiele razy "ocierałem się" o Szczecin w drodze do Niemiec (często jeździłem przez Kołbaskowo/Pomellen) to jakoś nigdy nie znalazłem czasu, by zwiedzić to piękne miasto. Dzięki Twojemu jesiennemu spacerowi widzę, że w przyszłości muszę zatrzymać się w Szczecinie choćby na kilka godzin. Pozdrawiam.
-
Podróż sentymentalna? To za dużo powiedziane. Urodzona szczecinianka, kompletnie nie znajaca tego miasta, bo jako niemowlak przywieziona do Krakowa. Dzięki z wielką przyjemnością przeczytałam i obejrzalam. Moze kiedyś?
-
Dzięki, tu przedstawiłem tylko Stare miasto, a Szczecin słynie z parków oraz ogromnego Cmentarza Centralnego
-
dzięki za bardzo ciekawie przedstawienie Szczecina, miasta w którym byłem kilka razy za małolata i marzę, aby poznać je dużo bliżej... :)